Nic się nie stało

„Nic się nie stało”

Oj tam, oj tam, co to za afera, przecież tam nie ma żadnego księdza, kilku celebrytów, jakieś trochę znane gwiazdy, wiadomo, koniecznie prochy, jakieś „chętne” małolaty po pigułkach gwałtu, jakieś „grubasy” *

działo się kilka lat i żadnego księdza … tym media niezależne się nie zajmują, nie ma księdza pedofila = nie ma sprawy pedofilów ….

Dajmy spokój, są ważniejsze sprawy, prawa dla LGBT plus, adopcja dzieci przez  „Pedałów”  jak ostatnio mówił/nazwał Gejów Pan Czarzasty z Lewicy, tym Niezależne Media się zajmują ….

Ps. ALE jest też drugi ważny wątek, szantaż, nagrany pedofil jeżeli był tokarzem, to nie ma po co go szantażować, ALE jeżeli jest sędzią, politykiem, reżyserem ……

*mający kasę

POLSKA Konstytucja 3 Maja

POLSKA Konstytucja 3 Maja, pierwsza taka w Europie, druga na Świecie ….

była próbą radykalnego uzdrowienia państwa i wyeliminowania wpływów obcych mocarstw, ale.., właśnie… pośród nas byli tacy, którym udało się prosić sąsiadów o pomoc, w ten sposób zaprzepaścić tę wyjątkową szansę…, jak oni się nazywali?, czy aby nie mają dzisiaj w 2020 r. swoich potomków??, aha, nazywali się targowiczanie… (pst. bez nazwisk)

Szokująca akcja! ??

 48 tys. osób zainteresowanych grupowym kasłaniem przed domem Jarosława Kaczyńskiego …

Dla mnie rewelacja, tylko 48 tysięcy na blisko 40 milionów ……, może media pomogą, żeby chociaż było tyle Co ich nakłady (GW i Rzepa)…, bo Amerykanie z tvn się nie odważą (pomimo znacznych udziałów takiej jednej firmy z kapitałem z takiego dużego kraju …)

COVID-19 Europa a Polska

We Włoszech, Hiszpanii, Belgii czy Francji liczba śmierci wywołanych przez COVID-19 wynosi od 300 do 370 osób na milion mieszkańców.

W Polsce ten sam współczynnik to 6 osób na milion

… oj tam, oj tam, Polski Rząd do wymiany, Prezydent do dymisji, odsunąć PIS od władzy, konstytucja, konstytucja, wolne sądy, Michnik, Jaruzelski, Wałęsa, Wałęsa, Tusk, Pawlak, Sikorski, Wincent Rostowski to byli, to są prawdziwi Polacy oni by  nie dopuścili do żadnego wirusa, to było Państwo … nie to co dzisiaj

wiem co piszę, bo słucham TVN, oglądam Sok z Buraka i czytam Gazetę Wyborczą, Lisa a i Bosak nie jest mi obcy …

… nie głosuję na Dudę

PSL na Prezydenta, a PO na premiera (stawiam na Tusku) i znowu będą wolne sądy, i żeby było jak było … i od nowa polsko ludowa, liberalno, lewacka

Sprawdzamy opozycję

No to sprawdzamy opozycję, są dwa mądre wyjścia:

  1. PIS rekomenduje – wybory zgodnie konstytucją  w maju, bezpieczne, korespondencyjne??
  2. POROZUMIENIE rekomenduje – rozwiązanie salomonowe – zmiana konstytucji ,
    7 letnia kadencja obecnego Prezydenta, bez możliwości reelekcji??

Każde  z tych rozwiązań jest  do realizacji,

ALE  totalna opozycja nie zaaprobuje żadnego, im – Budce, Nitrasowi, Borusewiczowi, Tuskowi, Kamyszowi, i wielu, wielu innym nie chodzi o silne państwo, o porządek, o ZDROWIE obywateli, im chodzi o ODSUNIĘCIE PIS  od władzy, chcą przedłużenia utrzymania Prezydentury o kilka miesięcy, po to żeby mówić oj tam, oj tam, to prezydent z KORONA wirusem, nie  ma prawdziwego mandatu, A JEŚLI JAKIŚ stan wyjątkowy to  na pewno będą chcieli z pomocą Unii postawić  Rząd, PIS, i Prezydenta przed Trybunałem Stanu, odsunąć PIS od władzy, ŻEBY BYŁO TAK JAK BYŁO  …..reszta nie ważna ….

Ps: Kosiniak Kamysz i inni  kontr kandydaci  na prezydenta, domagający się ustanowienia stanu klęski żywiołowej  DOBRZE WIEDZĄ że wtedy Państwo Polskie/Rząd musiał by wypłacać odszkodowania TAKŻE korporacjom działającym  w Polsce, co by kompletnie rozsadziło finanse Państwa, i o to im także chodzi …

Opozycja a Program Antykryzysowy

Koalicja Obywatelska (Platforma, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni) w trosce o Polaków zgłosiła 200 poprawek do Rządowego Programu Antykryzysowego, nie 12, nie 23, ale 200, a może to były przecinki, kropki, myślniki, nie  nie w  Koalicji Obywatelskiej są wybitne jednostki, patrioci i Oni nie pozwolą na to żeby PIS owski Rząd czy Prezydent zrobił/uchwalił coś przeciw Polakom …

Polski Rząd współpracuje z Prezydentem i tworzy Tarczę Antykryzysową, te i inne działania rządzących nami służą za wzór dla rządów Europejskich,

są kraje gdzie dziennie umiera prawie tyle osób ile w Polsce jest chorych …

jesteśmy solidarni i wzorowo zdyscyplinowani na tle Europy ,

ALE mamy też ciemną kartę na tle parlamentów Europejskich, mamy, Zębaczyńskiego, Nitrasa, Budkę, Kamysza, Bosaka i wielu innych ciemnych typów, jakich w narodowych parlamentach europejskich nie znajdziemy,

jak to się stało że takie osobniki mogą wszystko negować, wszystko opóźniać, wszystko ośmieszać i najważniejsze że wszystko OBIECUJĄ, obiecują bez konsekwencji – populizm, obłuda, fałsz, CYNIZM  itp …

Może stało się tak, między innymi dlatego że mamy WYBORCZĄ i TVN,

To ostanie, chyba Fakty TVN 24, oglądałem kilka razy  …  szok, tempo (tępo)  podawania wiadomości dyskotekowe, nie pozwala na minimum refleksji, osądu, i następne informacje, szybciej, sekunda pomiędzy kolejnymi, nic nie zapamiętasz poza PRZEKAZEM; PIS jest zły, Rząd jest kiepski, Polacy to faszyści i antysemici, zatruwający Europę CO2, a Niemcy i Putin są naprawdę OK, co ten kaczor wyprawia, lansowani w tych mediach „prawdziwi Europejczycy” zgłaszają 200 poprawek …

Prezydęt Czaskoski

W telewizji widziałem faceta wrzucającego, (w Warszawie) monety do parkomatu i wstukującego nr rejestracyjny samochodu ….. i pomyślałem, przecież jak ten Czaskoski – prezydęt Warszawy każe płacić za parkowanie pojazdów, to ten prezydęt naraża tysiące słoików (którzy na niego głosowali) na roznoszenie zarazy.

Ten prezydęt Czaskoski zmniejsza też liczbę taboru komunikacji miejskiej ( dawniej autobusy tramwaje , trolejbusy ) przez co każe w tłoku ( korona…..) dojeżdżać do pracy ludziom którzy poświęcają się dla Warszawiaków – apteki, sklepy spożywcze, szpitale, właśnie obsługa taboru, itp…, itd.

Czaskoski odejdź, PO cię wykończy, Schetyna wyprowadzi na manowce, mało ci Czajki?.

Urodzony 69 lat temu w Warszawie

To się nie mieści w głowie, ale politykom PO chyba chodzi o to, żeby rząd się na pandemii wyłożył, by mu się nie udało jej zwalczyć

Co trzeba mieć w głowie, żeby czekać na nieszczęście i tragedię jako najlepszy polityczny scenariusz i ratunek?

Testy. Ale testy. Dlaczego nie testy? Gdzie testy? Test dla każdego! Bo Niemcy! Bo Koreańczycy! Ile można kupić testów za 2 mld zł? W Platformie Obywatelskiej (dzielącej się tym z koleżeństwem z Koalicji Obywatelskiej) wymyślono, że czymś, co jej działacze są w stanie zapamiętać i powtórzyć są trzy zdania: „Rząd fatalnie sobie radzi i ryzykuje życiem Polaków, bo każdy obywatel nie może się przebadać korzystając z testu”, „Wydali 2 mld zł na propagandę w TVP, a za to można było kupić 7 mln testów”, „W Niemczech testom poddano 200 tys. osób, a w Korei Południowej 20 tys. osób dziennie”.

Kto nie jest w stanie zapamiętać trzech prostych (i prostackich) zdań, może żonglować tylko pierwszym, i robi to na przykład kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Kto nie jest w stanie zapamiętać nawet jednego z trzech zdań, a większość posłów PO nie jest, może posługiwać się tylko jednym słowem – „testy”. Jedynie Borys Budka jako szef tego towarzystwa 13 marca 2020 r. zdobył się na finezję, że testom powinni móc się poddać ci, którzy podejrzewają, że mogli się zainfekować. Ale on najczęściej występuje w mediach i wobec odpytujących go dziennikarzy nie może z siebie robić … (tu można wpisać stosowne określenie), gdyż zostałby wyśmiany.

Testy na obecność koronawirusa są ważne – w wypadku osób mających kontakt z zarażonymi albo będących w zagrożonych miejscach. Testowanie ma swoją racjonalną stronę i logiczny porządek. Jak powtarza wirusolog prof. Włodzimierz Gut, testowanie ponad 37 mln obywateli nie ma sensu i nie jest możliwe. Nie sposób znaleźć na rynku tyle testów, nawet gdyby były na to pieniądze. Poza tym do czasu wygaśnięcia pandemii trzeba by każdego testować co pięć dni. Tyle wynosi czas inkubacji wirusa, wiec ten, kto go nie miał, za pięć dni może być zarażony. A to w skrajnym przypadku oznacza konieczność zgromadzenia nawet ponad 200 mln testów.

Argumenty fachowców nie mają jednak znaczenia, bowiem politykom PO chodzi wyłącznie o sianie paniki i dyskredytowanie rządu. Choć pewnie zapłaciliby każdą cenę, żeby mieć w swoich szeregach kogoś takiego jak minister zdrowia Łukasz Szumowski czy główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas. Politycy innych opozycyjnych ugrupowań są znacznie rozsądniejsi od tych z PO, o niebo mniej demagogiczni i znacznie częściej polegają na wiedzy, a nie na fake newsach, w których politycy PO wręcz się lubują.

Zasadą myślenia (no, może przesadzam, że chodzi tu o myślenie, ale niech tam) i działania polityków PO jest: „skuś baba na dziada”. Nie chodzi o to, żeby efektywnie pomóc chorym czy tylko zagrożonym, ale żeby jakoś sprawić, by rząd się na tym wyłożył, aby mu się nie udało zwalczyć pandemii. Nic to, że jeśli rządowi by się nie udało, wszyscy by to negatywnie odczuli, łącznie z politykami PO. Byleby można rządzącą zjednoczoną prawicę o cokolwiek oskarżyć. Niektórzy posłowie PO chyba przez całą dobę mają dyżury, podczas których zbierają z sieci wszelkie nonsensy, bzdury, ploty, kłamstwa i idiotyzmy, i z lubością przekazują je dalej. Jakby trwał jakiś wyścig na to, kto znajdzie coś głupszego, co u zwolenników PO wywoła reakcją łańcuchową i uruchomi kolejną falę hejtu przeciw rządzącym.

Co najgłupsze i bezdennie niemoralne, wyznawcom zasady „skuś baba na dziada” największą satysfakcję sprawiłoby, gdy pandemia Covid-19 sparaliżowała Polskę, zdezorganizowała funkcjonowanie państwa i społeczeństwa, zaszkodziła gospodarce. Ale przecież nawet najgłupszy kibol scenariusza nieszczęścia powinien wiedzieć, że w takiej sytuacji byłoby wiele ofiar. I to by też ich zadowalało? Nie słychać, żeby w innych państwach jakaś partia próbowała się politycznie „odkuć” na dramacie, a nawet tragedii. Żeby z zaciśniętymi piąstkami jej członkowie czekali na nieszczęście i próbowali je przyciągać infantylną magią fake newsów i kretynizmów. To się po prostu w głowie nie mieści. Z drugiej strony, co trzeba mieć w głowie, żeby czekać na nieszczęście i tragedię jako najlepszy polityczny scenariusz i ratunek. Co się z tymi ludźmi dzieje, do diabła!

Ps: Są politycy, których natury i kultury nie da się zmienić. Natury, bo to coś, co długo i specyficznie ewoluowało. Kultury, bo mogło nie dojść do jej nabycia tudzież przyswojenia, a jeśli doszło, to w wersji szczątkowej. Chyba nie ma nadziei, żeby poseł Michał Szczerba (PO) nie dezinformował, np. że w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie przygotowano izolatki dla VIP (z respiratorami). Nie ma też nadziei, że poseł Adam Szłapaka (KO, Nowoczesna) powstrzyma się od wycieku z nieokreślonej części ciała bzdury o tym, że prezydent Andrzej Duda już w połowie stycznia 2020 r. w Szczecinie miał mówić o pierwszych w Polsce przypadkach zakażenia koronawirusem. Tak jak szkoda czasu na czekanie, kiedy eurodeputowana Róża Thun (PO) przestanie uważać za zło wcielone współpracę rządu z firmą Google, by po wpisaniu nazwy choroby (COVID-19) pojawiały się strony ministerstwa zdrowia, ministerstwa cyfryzacji czy Światowej Organizacji Zdrowia z najbardziej potrzebnymi informacjami.

Stanisław Janecki

https://wpolityce.pl/polityka/490996-po-chyba-chodzi-o-to-zeby-rzad-sie-na-pandemii-wylozyl

Trwa festiwal oburzenia na palec Lichockiej, który przesłonił wszystko. Może tym palcem dotknęła i przepchnęła siły III RP?

Oczyma duszy widzę manifestację, na której czele kroczą: Magdalena Adamowicz, Aleksander Kwaśniewski, Józef Pinior i Stanisław Gawłowski pod transparentem: „Pieniądze CBA dla chorych”.

Posłanka PiS Joanna Lichocka pokazała opozycji w Sejmie środkowy palec. Ona sama twierdzi, że stała się obiektem manipulacji, a wyrwana z sekwencji gestów stopklatka niczego nie dowodzi. Tych, którzy, niezależnie od jej woli, poczuli się obrażeni, przeprosiła. Nie możemy mieć pewności, jak było, ale przyjmując nawet, że posłanka gest ów świadomie uczyniła, należy uznać, że to sprawa błaha, a wystąpienie zainteresowanej ją zamyka. Okazuje się jednak, że nic podobnego. Dla opozycji i jej medialnej emanacji to najważniejsze wydarzenie epoki. Ważniejsze od budżetu, relacji międzynarodowych, kierunków naszej polityki. I trzeba przyznać, że w medialnej rzeczywistości, w jakiej żyjemy, ten nic nieznaczący incydent toczy się jak kula śniegowa.

Zajmuję się nim dlatego, że demonstruje on metodę uprawiania polityki przez obecną opozycję, a generalnie rzecz biorąc dominujące siły III RP. Jak mało co pokazuje przekształcanie jej w groteskową farsę, która przy ciągle występującej przewadze medialnej „salonu” pozwala unikać poważnej dyskusji i ośmieszać tudzież dezawuować swoich przeciwników. Strategia ta polega na wyłapywaniu pojedynczych, zwykle zmanipulowanych sformułowań z ich wypowiedzi, aby –  odpowiednio spreparowane – przedstawić je jako program polityczny, który następnie wszelkim środkami będzie zwalczany. Banalna uwaga Kaczyńskiego, że zawsze występował w naszym kraju „najgorszy sort Polaków”, który posuwał się do zdrady w celu realizacji swoich interesów, przekształcona została w tezę, że lider PiS uważa swoich przeciwników za najgorszy sort.

Ten szczególny nadzór powoduje, że nawet cytaty z klasyków – frontmani III RP nie należą do szczególnie wykształconych – stają się powodem do oburzenia i ataków. Nierozpoznany cytat z Kornela Ujejskiego „inni szatani byli tam czynni” miał się stać dowodem na satanistyczną wizję polityki w wydaniu polityka PiS. Strawestowany fragment z „Kwiatów polskich” Tuwima, którego użył prezydent Duda, dał okazję do rozwodzenia się nad jego czarnosecinną mentalnością ze strony Jarosława Kurskiego. Itp.

Drugą stroną tej strategii jest najdziksza demagogia, bo tym było przeciwstawianie leczenia raka wydatkom na telewizję publiczną. W ten sposób, odwołując się do emocji, można uderzyć w istnienie państwa, a w każdym razie niebezpiecznych dla siebie instytucji. Postkomuniści twierdzili zawsze, że pieniądze przeznaczone na IPN można wydatkować lepiej, choćby na służbę zdrowia. „Zamiast grzebać się w teczkach, leczmy ludzi!” – czyż nie piękne hasło?

Ludzie będą chorować i umierać bez względu na to, ile pieniędzy przeznaczylibyśmy na ich opiekę, a gwałtownie rozwijający się i generujący ogromne zyski przemysł farmaceutyczny zeżre dowolne fundusze, zawsze więc można będzie zawołać: „Ratujmy ludzi, a nie…” – tu wsadzić można dowolne, wygodne hasło. Ledwie zdążyłem o tym pomyśleć, a już notoryczny łgarz Robert Biedroń ogłosił: „Albo rakiety, albo szpitale”.

Media publiczne istnieją w każdym demokratycznym państwie, co naturalnie musi pociągać za sobą koszty, ci więc, którzy zagrożeni są wprowadzanym przez nie pluralizmem, będą wołać, aby pieniądze na nie przeznaczyć na służbę zdrowia. Faktem, że to dziś budowany jest nowy program onkologiczny, o którym, kiedy obecna opozycja była przy władzy, nawet nie pomyślała, nikt się nie przejmuje. Oczyma duszy widzę manifestację, na której czele kroczą: Magdalena Adamowicz, Aleksander Kwaśniewski, Józef Pinior i Stanisław Gawłowski pod transparentem: „Pieniądze CBA dla chorych”.

Aktualnie trwa festiwal oburzenia na palec Lichockiej, który przesłonił wszystko. Małgorzata Kidawa-Błońska, wychwalająca bojówki KOD obrzucające w trakcie państwowego święta najgorszymi obelgami urzędującego prezydenta, nie może dojść do siebie z powodu wzmiankowanego członka. Podobnie Bronisław Komorowski, który publicznie cieszył się z fizycznego ataku na Krystyną Pawłowicz. Palec Lichockiej tak głęboko wszedł (w świadomość) Monice Olejnik, że zwróciła się o interwencję do Kaczyńskiego – tak, to ta sama, która za obrażanie prezydenta Kaczyńskiego i organizowanie na niego nagonki pieściła na swoim telewizyjnym łonie polityczną kanalię – Palikota. Biedroń, który na forum PE oskarżał rząd PiS za nie jego inicjatywę i domagał się za to (skutecznie) potępienia Polski, nie może opanować oburzenia. Prawdopodobnie wystąpi do UE z żądaniem potępienia nas za gest nienawiści Lichockiej wobec środowiska LGBT. Szymon Hołownia ma pisać list do papieża…

Może więc gest Lichockiej był potrzebny? Może tym palcem dotknęła i przepchnęła siły III RP?

Bronisław Wildstein

https://wpolityce.pl/polityka/489264-trwa-festiwal-oburzenia-na-palec-lichockiej

Humor Michnika

Jest zawsze wyrafinowany i finezyjny. I siecze z precyzją nanometrów. Okazuje się bowiem, że Albo dwa miliardy na telewizję partyjną, która jest tubą propagandową PiS-u i która dzień w dzień karmi nas kłamstwem, oszczerstwem, oszustwem i nieuczciwością…..

Albo te dwa miliardy mają iść na onkologię i one będą ratowały ludzkie życie”.

Nie da się uratować ludzkiego życia bez pieniędzy dla telewizji, czyli każdorazowy wydatek na nią, to kolejni nieboszczycy.

Gdyby te 2 miliardy były wydane na przykład na drogi,

ludzie by nie umierali, nawet bez tych pieniędzy w dyspozycji onkologii.

To jest zabójcze tylko w wypadku telewizji. Bez wydatków na nią nie istnieje śmiertelność w onkologii. Logiczne jak u Michnika. A jakie śmieszne!

( wybór… Stanisław Janecki)

Holokaust, Jerozolima, Prezydent Duda, Putin

Nasza opozycja chciała, żeby Polski Prezydent odegrał drugoplanową rolę w spektaklu Putina (Piotr Semka),

ale by się działo, Kidawa, Biedroń, Bossak no i oczywiście Kamysz wskazywali by na to, tamto, i owo,

ALE nici, Prezydent Duda, jeden z nielicznych w skali dzisiejszego Świata, Mężów Stanu wiedział jak postąpić, On po prostu wie, czego inni nie wiedzą nawet ze świtą doradców (Piotr P).

Koniec Świata

koniec świata – tak wieszczy lewactwo od dekad,

Dla ciągłości swego istnienia co kilka lat podaje inne powody tego końca.

Chyba ostatni POWAŻNY powód, oczywiście potwierdzany przez NAUKOWCÓW, to była dziura OZONOWA …

oj tam, oj tam pomylili się, nic się nie stało …

Dzisiaj mamy GRETE, lewactwo schodzi do szkoły podstawowej (zejdzie do przedszkola???), TAK na wszelki wypadek, gdyby nie wszyscy naukowcy im wtórowali mają super nowy autorytet – nikt biednego dzieciaka nie będzie atakował …

TAK WIĘC na 2020 rok ja osobiście życzę sobie i Państwu kontynuacji dobrych Rządów PIS, wyboru Tego Samego Prezydenta w Polsce i w Ameryce, zmiany na stanowisku zrozpaczonego ostatnio Prezydenta Rosji (niech przejdzie do biznesu), podobnie we Francji (chociaż, na ulicach Paryża to lewactwo) Prezydent Macron na nowego szefa Nord Stream 3 …

Aha, a Pan Marszałek Grodzki niech wróci do prywatnej praktyki lekarskiej …

DOBREGO 2020 roku

SZCZYT KLIMATYCZNY RADY EUROPEJSKIEJ w Brukseli

Merkel broni naszego stanowiska ws. celów klimatycznych UE. „Polska ma najtrudniejszą sytuację wyjściową”

Na zakończenie szczytu Rady Europejskiej w Brukseli w piątek kanclerz Niemiec Angela Merkel  wyraziła zrozumienie dla stanowiska Polski w sprawie celów klimatycznych w UE. Polska ma najtrudniejszą sytuację wyjściową – uważa szefowa niemieckiego rządu.

A CO uważa nasza totalna opozycja:

Halicki nie dostrzega sukcesu rządu, Kosiniak Kamysz podobnie, dla pozostałych opozycyjnych ANTY PISIORÓW, to, albo hańba, albo, dezercja, albo  itp …

DO CZEGO DOSZŁO – Pani Angela liczy się z AKTUALNĄ pozycją społeczno/gospodarczą Polski , pozostali w Unii podążą za nią, (oprócz Timermansa)

TYLKO nasi TOTALNI opozycjoniści ODWAŻNIE są przeciw Polsce…, mają w nosie  górnictwo,  gospodarkę, dla nich PIS, Morawiecki i Duda to są POLACY, a oni są jak TUSK, są Europejczykami, wyznawcy TSUE i Timermansa …

ŻEBY BYŁO TAK JAK BYŁO

A PRZECIEŻ w debacie o sprawach klimatycznych wygraliśmy prawo do życia gospodarczego… Dzięki skutecznym zabiegom premiera Morawieckiego będziemy dochodzić do neutralności klimatycznej w sposób bezpieczny i korzystny gospodarczo

Rząd Niemiec uważa sprawę reparacji dla Polski i Grecji za ostatecznie załatwioną. Dwaj niemieccy autorzy są zdania, że stanowisko Berlina jest prawnie nieuzasadnione i nieodpowiedzialne.

O książce Karla Heinza Rotha i Hartmuta Ruebnera, poświęconej reparacjom dla Polski i Grecji, pisze na łamach wtorkowej „Sueddeutsche Zeitung” niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt. Czy Polska wystawi Niemcom rachunek za straty wojenne? – pyta.

Historyk przypomina, że PiS podjęło jakiś czas temu ten temat i stale do niego wraca, ostatnio podczas obchodów rocznic Powstania Warszawskiego i wybuchu drugiej wojny światowej. Rząd polski nie podał dotychczas żadnych liczb, spekulacje oscylują pomiędzy kwotą 800 mld euro a dwoma bilionami. W Niemczech – zaznacza historyk – dominuje opinia, że roszczenia służą wzniecaniu emocji w polskiej polityce wewnętrznej i są pozbawione podstaw prawnych.

Roth i Rueber określają niemieckie stanowisko mianem „prawnie nieuzasadnionego” i „nieodpowiedzialnego z historyczno-politycznego punktu widzenia”. Autorzy, po konsultacji z ekspertem od prawa międzynarodowego Andreasem Fischer-Lescano, dochodzą do wniosku, że Polska może jak najbardziej domagać się reparacji.

Ich zdaniem rezygnacja z reparacji ogłoszona przez PRL w 1953 roku dotyczyła tylko NRD, a nie całych Niemiec. Traktat 2+4 o zjednoczeniu Niemiec z 1990 roku nie był traktatem pokojowym, a tylko taki dokument mógłby ostatecznie zamknąć temat reparacji. Prawo międzypaństwowe nie zna przedawnienia – dodaje Lehnstaedt przedstawiając argumenty autorów książki. Jego zdaniem tylko sąd międzynarodowy będzie mógł rozstrzygnąć w przyszłości kwestię reparacji.

Niemieckie okruchy dla ofiar

Stanowisko Niemiec w sprawie reparacji w minionych 70 latach, opisane szczegółowo przez autorów publikacji, jest zdaniem historyka żenujące. Niemieckie władze przekazywały ofiarom nazistowskiej przemocy „okruchy”, i to dopiero „po uporczywym oporze i biurokratycznie-prawnych chwytach”.

1 060 689 uprawnionych z Polski – byli więźniowie, robotnicy przymusowi i inni prześladowani otrzymali w 1995 roku po raz pierwszy średnio 405 marek niemieckich. To „zawstydzająca suma” – czytamy w „SZ”. Autorzy oszacowali na 157,5 mld euro wartość Ziem Zachodnich przyznanych Polsce w wyniku II wojny światowej. To wcale niemała suma, lecz „niemal nic” w porównaniu do finansowych skutków niemieckich zbrodni w latach 1939-1945.

Szacunki strat

Roth i Ruebner wycenili straty będące następstwem niemieckich zbrodni w Polsce – mordów, eksploatacji i zniszczeń na 1,182 biliona euro. Po odjęciu wypłaconych świadczeń, w przypadku Polski do zapłacenia pozostaje 87 proc. tej sumy. W skali całej Europy, straty wojenne, po uwzględnieniu zniszczeń w Związku Radzieckim, przekraczają ich zdaniem 7,5 biliona euro.

Autorzy zwracają uwagę na rażącą niesprawiedliwość – Niemcy wypłaciły od 1945 roku tytułem zadośćuczynienia 950 mld euro, jednak ponad cztery piąte tej sumy otrzymali obywatele niemieccy stanowiący mniej niż pieć procent wszystkich poszkodowanych.

Reparacje – akt społecznej sprawiedliwości?

„Niemcy zamordowały miliony ludzi, zniszczyły ich podstawy życia, splądrowały ich kulturę i tanio się z tego wykpiły” – pisze Lehnstaedt. Roth i Rueber opowiadają się za podwojeniem dotychczas wypłaconej sumy (950 mld euro), co byłoby ich zdaniem „aktem społecznej sprawiedliwości”.

Autorzy uważają, że wspólne działania dawnych „małych aliantów” i Rosji mogą stanowić silną międzynarodową presję na Niemcy.

„Zamiast czekać na +biologiczne rozwiązanie+ problemu, za wieloma ciepłymi słowami przeprosin powinny pójść finansowe czyny” – pisze Lehnstaedt i przypomina, że w Polsce żyje jeszcze około 40 tys. ofiar niemieckich zbrodni, które dotychczas otrzymały jedynie jałmużnę.

Ksiązka „Verdraengt, Vertagt, Zurueckgewiesen. Die deutsche Reparationsschuld am Beispiel Polens und Griechenlands“ (Wyparte, Odłożone na później, Odrzucone. Niemieckie długi reparacyjne na przykładzie Polski i Grecji) – Karl Heinz Roth, Hartmut Ruebner, ukazała się nakładem wydawnictwa Metropol.

Jacek Lepiarz
https://www.rp.pl/Historia/191129419-Niemieccy-autorzy-Polska-moze-domagac-sie-reparacji.html

Starość jest marnotrawstwem? „Może prawdziwe człowieczeństwo wymaga przejścia przez wszystkie trzy fazy życia”

autor: Andrzej Zybertowicz

Niedawno wpadł mi ręce MIT Technology Review, czyli przegląd technologiczny najlepszej bodaj politechniki świata. Na okładce wielkie litery: OLD AGE IS OVER!, poniżej mniejsze uzupełniają: If you want it, czyli STAROŚĆ SIĘ SKOŃCZYŁA, jeśli tego chcesz.

Jeden materiał przyciągnął moją szczególną uwagę. „Starość jest marnotrawstwem” – to tytuł rozmowy z dr. Ezekielem Emanuelem, który na Uniwersytecie Pensylwanii, kieruje katedrą etyki medycznej i polityki zdrowotnej.

Maksimum 75

W 2014 r. Emanuel opublikował artykuł: „Dlaczego mam nadzieję, że umrę w wieku 75 lat”. Napisał, że choć jest przeciwnikiem eutanazji oraz samobójstwa, to deklaruje, że dwadzieścia pięć lat przed osiągnięciem setki zrezygnuje z wszelkich form medycznego podtrzymywania swojego życia, np. brania antybiotyków w razie infekcji. Gdyż w tym wieku jego życie będzie już spełnione.

Swoją deklarację uzasadnia na dwa sposoby: indywidualny i społeczny.

Zanik kreatywności

Argumentację indywidualną ogniskuje na fakcie, że z bardzo nielicznymi wyjątkami w późnym wieku kreatywność ludzka drastycznie spada, a dolegliwości związane ze starością powodują, że tracimy kontrolę nad naszym życiem i godnością. Emanuel wolałby zostać przez swych ukochanych bliskich zapamiętany nie jako osoba kompletnie niedołężna, ale sprawna i witalna.

Zbyt wiele kosztuje

Argumentacja społeczna ma charakter m.in. ekonomiczny. Emanuel wskazuje na paradoks: politycy często podkreślają, że naszym najcenniejszym zasobem jest młode pokolenie, to jednak USA jako kraj wcale tak nie postępuje: „Nie inwestujemy w dzieci w takim zakresie, jak inwestujemy w dorosłych, szczególnie starszych”. Przywołuje dane wskazujące, że w budżecie USA na jednego dolara wydanego na osobę niepełnoletnią przypada aż 7 dolarów wydanych na osobę powyżej 65 lat.

Krytykuje amerykańską fascynację przedłużaniem życia za wszelką cenę. Mówi, że większość osób, w USA które zachowują aktywność mając lat 70, 80, 90 zajmuje się rozrywką – motocyklami, podróżowaniem, sportem… To OK, ale dodaje, że nie jest to życie posiadające głębszy sens.

Wzór kulturowy

W rozmowie z MIT Technology Review nie pojawia się motyw relacji dziadków z młodszym pokoleniem. W artykule z roku 2014 jest on jedynie dotknięty. Ale w dzisiejszej amerykańskiej kulturze – przynajmniej klasy białej średniej i wyższej – nie ma już chyba miejsca na taką rolę babć i dziadków, jaką pełnią oni w Polsce.

Dla wielu rodzin wsparcie babć i dziadków jest nieocenione. Gdy rodzicom brakuje czasu, cierpliwości lub po prostu energii, dziadkowie wnuczkom otwierają świat, dają opiekę, snują opowieści o „dawnych Polakach”, niosą kulturę, tradycję, otuchę. Dają właściwą perspektywę w obliczu życiowych niepowodzeń i zakrętów, pokazując, że wiele z dzisiejszych trosk, problemów to „małe piwo” w porównaniu z wyzwaniami, z jakimi zmagały się pokolenia wcześniejsze.

Tymczasem „postęp” technologiczny przyniósł narastające oddzielanie pokoleń od siebie. Matki mają z ojcami ścigać się na rynku pracy, a dzieci „wychowywane” są przez smartfony…

Bogu się nie udała?

To od pewnego księdza-profesora przy okazji konferencji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim usłyszałem znane porzekadło: „Panu Bogu starość się nie udała”.

Dr Emanuel pisze, że wiele osób obawia się utraty godności i kontroli nad życiem w obliczu starczego upadku sił, ale może warto odwrócić perspektywę? Ongiś babcia lub dziadek umierali otoczeni całą rodziną, w tym kochającymi wnuczętami. Odchodzenie było częścią życia. Obecność ludzkiej słabości była częścią codzienności. I może jest w tym głębsza wartość, wzór kulturowy, który należałoby pielęgnować.

Trzy fazy życia

Rodzimy się jako istoty kompletnie zależne od swoich rodziców. Później w bólach wykluwa się z nas dojrzałość i samodzielność. A potem, po latach wyzwań, sukcesów i porażek samodzielność zaczyna się rozpływać. I powoli odchodzimy.

Może prawdziwe człowieczeństwo wymaga przejścia przez te wszystkie trzy fazy życia. Bez omijania tej ostatniej.

Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” nr 46/2019