Balcerowicz uderza w postulat Tuska – 4 dni pracy w tygodniu (w Polsce) “Niebywała populistyczna brednia”
Nieważne kto to proponuje, nie chciałbym tego przypisywać jakiejkolwiek partii czy osobie. Brednia jest brednią, nieważne kto ją głosi. To jest niebywała populistyczna brednia, która oznaczałaby z jednej strony ograniczenie produkcji, a z drugiej podbicie inflacji, czyli spotęgowanie stagflacji w sytuacji, w której Polsce i tak ona grozi. To byłoby dolewanie benzyny do ognia – powiedział Balcerowicz
Ps; a ja powiem tak – Tusku to ma głowę nie od parady (równości?), on mówi 4 dni pracy, a myśli o tym, że pozostałe 3 dni przy szparagach u Angeli, ja ja ja, to jest gut pomysł ….