Jestem widzę słyszę

Mój Boże, popatrzcie i posłuchajcie, Grodzki otwiera nam oczy, ten szlachetny mąż senatu przedstawia nam fakty: w Polsce jest dyktatura, zamordyzm, brak wolności słowa w mediach, niewolne(powolne ?) sądy, służba zdrowia nie działa, tylko “róbtacochceta” ją ratuje, niespotykana brutalność policji…, Pan Putin i Pan Łukaszenka to są Pikusie podług faszyzującego kaczyńskiego

Co to będzie? Ja się boję, nie wiem Co robić?? W rozpaczy mam myśl – może trzeba *********** z Grodzkim na próbę (bez możliwości powrotu) na jakąś manifestację na Białoruś, albo do Paryża, żeby dowieść czarno na czerwonym o brutalności naszej reżimowej Policji, Grodzki nasz mąż senatu być może mógłby dzielić się swoją wiedzą i kontynuować swoje (.) doświadczenia w białoruskiej służbie zdrowia (jak nasz wybitny polityk Pan Nowak na Ukrainie) albo chociaż wkręcić się do polityki i móc przestrzegać Łukaszenkę przed polskimi błędami.

Anonim