“Izby Rolnicze, OPZZ, Agrounia, czy pani Monika Piątkowska ze swoim związkiem, to są zdrajcy polskiego rolnictwa. Mówię to z całą odpowiedzialnością!” – powiedział wPolityce.pl Tomasz Obszański. Szef rolniczej „Solidarności”
podkreślił, że tym organizacjom chodziło tylko o uzyskanie obietnicy dotyczącej dopłat do zboża, które obejmą duże gospodarstwa.
Rozmowy były bardzo płytkie i zdawkowe, one nic nie wniosły do szeroko pojętego rolnictwa, które dziś ratujemy
Część organizacji rolniczych, która wczoraj była na spotkaniu, dogadała się z premierem Tuskiem.
To są organizacje; Izby Rolnicze, OPZZ, Agrounia, czy pani Piątkowska ze swoim związkiem, to są zdrajcy polskiego rolnictwa
Sprzedali się za parę groszy Tuskowi, sprzedali rolników, których reprezentują. Sprzedali się za czapkę gruszek, za jakieś pożal się Boże dopłaty
Pewnie nie będą uczestniczyć w protestach, bo im chodziło głównie o dopłaty dla tych dużych gospodarstw, które reprezentują właśnie te organizacje o opłaty do zboża
Powiem tak, to jest sprzedanie przez tych liderów, którzy powiedzieli, że dobrze stało się, że Tusk wrócił do kraju, jest jako premier ojcem rolnictwa polskiego
Ci, którzy tam byli w większości to Izby Rolnicze, OPZZ, Agrounia, czy pani Piątkowska ze swoim związkiem to zdrajcy polskiego rolnictwa. Mówię to z całą odpowiedzialnością! Oni wczoraj Tuskowi przyklasnęli, wtórowali mu kiedy mówił, że nic nie może zrobić. A powiedział to jasno konkretnie i bardzo chłodno, że nie ma możliwości, żeby tu było cokolwiek do załatwienia
Dlaczego te rozmowy są za zamkniętymi drzwiami.? Dlaczego nie są w żaden sposób emitowane, tak by wszyscy rolnicy wiedzieli o czym rozmawiamy. Było na tych rozmowach kilka organizacji przychylnych premierowi Tuskowi i Kołodziejczakowi. My jako „Solidarność” też tam byliśmy i nie wyszliśmy z rozmów, ale po to aby zobaczyć jak to będzie przebiegało
Trzeba dodać że na proteście udzielając wywiadu zostałem potraktowany gazem, którego w tym miejscu i tym momencie tam nie powinno być. To co się stało nie powinno mieć miejsca, bo chcieliśmy wyjść z tego placu przed Sejmem, ale zostaliśmy zablokowani przez policję i spacyfikowani.
Gdyby ulica Wiejska (okolice Sejmu) nie została zablokowana bardzo dużo osób, które protestowało, odeszłoby…..