…..sposób potraktowania przez nową władzę TVP World pokazuje, jak bardzo zmienił się sam Tusk i jego formacja…
Przecież, na zdrowy rozum, to co robią, nie ma sensu, nawet w wymiarze ich bandyckiej logiki…
Czemu likwidować zamiast przejąć? Wymienić dyrektorstwo, wziąć pod but dziennikarzy, egzekwować propagandę pro-PO? Mieliby wygodną synekurę, doiliby kasę z TVP i mieliby platformę dla swojego przekazu….
Przed 2015 by tak zrobili. Dziś jednak decydują się na zniszczenie bądź potężne i definitywne osłabienie TVP World. To więc swoiste pars pro toto….
Jak widać, ich mocodawcy mają już inny ogląd Polski…. Nie chodzi o to, żeby nasz kraj mówił to, co oni chcą, on ma w ogóle nie mieć głosu….
Analogiczne procesy widać też w innych przestrzeniach państwa…….. Tu już nie chodzi o jego przejęcie, tylko o jego demontaż…….
Ta sytuacja pokazuje też, jak upiornie słabi są pseudo koalicjanci Tuska (pseudo, bo słowo koalicja sugeruje przynajmniej częściową równorzędność biorących w niej udział podmiotów, co w tym wypadku nie ma miejsca)…..
Dla premiera, który swoją przyszłość związał tylko z Berlinem i Brukselą, wspomniany demontaż państwa się opłaca….
Im jednak się nie opłaca, ich bowiem pozycja (i związane z nią benefity) wciąż uzależniona jest od Polski i jej siły….
Co więcej, zważywszy na znaczny mandat społeczny, jaki pseudo koalicjanci Tuska uzyskali w wyborach, byliby oni w stanie skutecznie postawić się przywódcy PO…..
Patrząc jednak na najważniejsze twarze Lewicy i Trzeciej Drogi, widać wyraźnie, że wolą być grzecznymi pieskami premiera. Nawet jeśli ten prowadzi ich do rzeźni…..
za Dawid Wildstein