Tusk chciał unieważnić rzeczywistość

Wystąpienie Donalda Tuska w poniedziałkowej debacie nie miało na celu przekonania kogokolwiek do jakiegokolwiek programu, wyłożenia racji, obalenia argumentów przeciwnika. Nawet nie o wyśmiewanie się i obrażanie premiera Mateusza Morawieckiego tutaj chodziło.

Chodziło “tylko” o rozbicie sposobu myślenia u racjonalnego człowieka. O przedstawienie alternatywy dla posługiwania się rozumem.

W debacie TVP zaprezentowany został w całej okazałości produkt laboratoryjnego doświadczenia: próby rozpuszczania tego, co jest – co każdy widzi, poznaje, doświadcza – na rzecz tego, czego nie ma. Zamiast tego, słyszeliśmy, co “powinno być” lub “chcę, żeby było”. 

Ten swoisty szamanizm jest dziś elementem psychotechniki – opracowuje się go naukowo, socjotechnicznie. Likwiduje on wszelką relację z drugim człowiekiem. Jego celem jest, by patrzeć a nie widzieć, słuchać a nie słyszeć. Pozostawać w świecie iluzji. 

Za Ewa Polak-Pałkiewicz