…w rozmowach, jakie można przeczytać w pismach lewaków chodzi nie o treść, której w zasadzie nie ma, lecz o to żeby czytelnicy i wyznawcy nie bali się pleść bzdur, tak jak nie boi się Justyna Pochanke. Jeśli się te bzdury uświęci tym, że wyjdą z ust kogoś takiego jak pani Pochanke, wyznawcy przestają się wstydzić. Bez tego niektórzy czują zażenowanie i obciach, a gdy usłyszą to samo ze znanych ust, lawinowo rośnie im asertywność, a zwykły idiotyzm staje się objawieniem…
za Stanisław Janecki